Opętanie określa się jako przejęcie kontroli nad ciałem i duszą człowieka przez złowrogiego ducha. Stan taki w efekcie prowadzi opętaną osobę do utraty całkowitej kontroli nad własnym ciałem. Opętania cechują się typowymi oznakami, po których możemy je rozpoznać. Opętani mówią nienaturalnym, a przede wszystkim nie swoim głosem, reagują strachem bądź stają się agresywni na widok symboli religijnych np. krzyży, choć nie zawsze. Każdy z nas może stać się ofiarą złych mocy, bez znaczenia, kim jest, w jakiego Boga wierzy… jeśli nikt nam nie pomoże, sami jesteśmy bezsilni w walce z demonem. Zjawisko opętania towarzyszy nam od dawien dawna. Najpopularniejszym i właściwie jedynym sposobem pozbycia się demona z ciała człowieka są egzorcyzmy. Dokonać ich może kapłan, uprzednio do tego przygotowany i uprawniony. Jednym z takich księży, który jest a raczej swego czasu był upoważniony do wypędzania złych duchów jest Martin Malachi. Obecnie już nie jest księdzem, jak do tej pory przeprowadził kilkanaście egzorcyzmów.
Bardzo ważne jest, aby sam “zabieg” wypędzania ducha przeprowadzała osoba z doświadczeniem i wiedzą na ten temat. Zdaniem Martina, opętany na początku może nie zdawać sobie sprawy z tego, że jest pod kontrolą ducha ponieważ działa on potajemnie zdobywając krok po kroku swoją ofiarę. Pierwszą oznaką może być uczucie posiadania nadludzkiej siły, uczucie, że stoi się na krawędzi życiowego przełomu. Stan taki cechować się może np. nagłym sukcesem zawodowym, zdobyciem popularności, poczuciem zwiększonego bezpieczeństwa. Wkrótce potem potencjalna ofiara przestaje panować na swoim umysłem, stopniowo poddaje się demonowi, który przejmuje ostatecznie całkowitą kontrolę nad umysłem, ciałem i duszą człowieka. Jest to tak zaawansowany stan, że ofierze może wydawać się, że jest normalna, sam duch przestaje nękać, dokuczać. Jak twierdzi eks ksiądz, to, czego nie zauważa sam opętany, zazwyczaj widzą najbliżsi, którzy próbują pomóc… i wyciągają rękę do Kościoła. Pozostaje, więc przeprowadzić egzorcyzm. Podczas takiego “zabiegu” duch stara się przekonać osobę, która dokonuje egzorcyzmów, że go nie ma.
Egzorcysta zmusza wtedy demona aby się ujawnił i odezwał. Głos ducha przypomina nienaturalną mieszankę krzyków, wrzasków, jęków, śmiechu. Następnie demon zmuszony zostaje do ujawnienia swego imienia, a dalej w imieniu Boga “poproszony” o opuszczenie ciała ofiary. Egzorcyzmy, trwać mogą od kilku godzin do kilku dni… często podczas zabiegu wypędzania dzieją się niesamowite rzeczy. Demon potrafi rzucać przedmiotami, unosić ciało, w którym się znajduje, nienaturalnie wykrzywiać, deformować ciało ofiary. Gdy egzorcyzm przyniesie skutek podobno daje się odczuć, że znikło “zło wiszące w powietrzu”. W obecnych czasach coraz częściej dochodzi do tego typu zjawisk. Wciąż jednak brakuje niepodważalnych dowodów, że opętanie jest zjawiskiem realnym. Dzieję się tak głównie, dlatego, że osoby oczyszczone z demonów pragną zachować anonimowość, księża odpowiedzialni za egzorcyzmy są zobligowani do zachowania tajemnicy. Kościół mówi, iż powracające zainteresowanie okultyzmem, satanizmem, zabawę w seanse spirytystyczne sprzyjają wzrostowi przypadków opętania. Dla wielu ludzi Kościół jest najważniejszym autorytetem, jeśli godzi się, że mamy do czynienia z realnym zjawiskiem to dlaczego nie wierzyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz